Dzisiaj bez żadnej grafiki. Jest poniedziałek, więc umieszczanie zdjęcia, które przy okazji tego dnia mogłoby zostać znienawidzone, jest nie na miejscu :)
Niektóre z głośnych włamań hakerskich wywołują powszechne oburzenie świata politycznego. Generują zborowe protesty przeciwko danej firmie, i jej kontrowersyjnym praktykom. Inne zaś rozpoczynają się od zwykłej walki pomiędzy ojcem i córką, powodowane konfliktami na tle "różnicy pokoleń".
Według niemieckie gazety Der Spiegel, ubiegłego roku do niemieckiej jednostki policji, odpowiedzialnej za walkę z przestępczością internetową wpłynął wniosek skierowany przez starszego rangą oficera policji z Frankfurtu, o zainstalowanie Trojana na komputerze jego córki do monitorowania jej działalności online.
Jednak kolega tejże dziewczyny wywodzący się ze „światka hakerów" pewnego dnia odkrył na jej komputerze zainstalowane wrogie oprogramowanie. W odpowiedzi na taką tajną infiltrację, postanowili
razem się zemścić.
Włamali się na komputer ojca, gdzie odnaleźli kopie służbowych maili oficera, przekierowane na prywatną skrzynkę pocztową. Dzięki znalezionym tam danym haker włamał się do policyjnego serwera o nazwie
„Patras", na którym znajdował się system nadzoru nad policjantami zatrudnionymi do śledzenia samochodów obserwowanych, podejrzanych obywateli oraz podsłuchiwania ich telefonów komórkowych.
Ten atak hakerski, który zakończył się wrogim przejęciem serwera "Patras" został oczywiście szybko zauważony przez właściwego administratora systemu. Niestety naprawa naruszonego sytemu zajęła kilka tygodni, podczas których niemożna było prowadzić rozpoczętych wcześniej "obserwacji".
Komentując tego typu wydarzenie, jest to kolejny atak pokazujący jak bardzo jesteśmy nieostrożni w
obchodzeniu się z danymi wrażliwymi, wynikający z braku zdrowego rozsądku oraz stosowania się do podstawowych zasad bezpieczeństwa.
Niemieckie prawo regulujące zakładanie podsłuchów, oczywiście dopuszcza korzystanie z "Bundestrojan'ów" czy też innych "rządowych" wersji tego typu oprogramowania do szpiegowania przestępców lub terrorystów. Jednak do oficjalnej informacji nie przedostały się żadne wiadomości, pokazujące iż użycie tego narzędzia przez ojca-oficera zostało uargumentowane jako "przeciwdziałania
przestępczości".
Na początku lipca tego roku, grupa hakerów nazywająca się „No Name Crew" włamała się na wspomniany wcześniej serwer „Patras", udostępniając do wiadomości publicznej informacji na nim zawarte. Podczas tego incydentu, został aresztowany 23-latek. Nie udało się jednak ustalić, czy również do niego należało dokonanie zeszłorocznego ataku.
I jak to zwykle bywa. Jak podaje powyższy przykład ochrona danych służbowych nie kończy się w momencie opuszczenia przez nas naszego miejsca pracy. Brak ostrożności, chwila nieuwagi, pozostawienie komputera bez odpowiednich zabezpieczeń może zakończyć się poważnymi konsekwencjami.
Na zakończenie przytoczę stare ale dobitnie obrazujące powiedzenie, działające w obie strony :D "Kto mieczem wojuje od miecza ginie".
pozdrawiam
Łukasz Nowatkowski
Komentarze
Publikowanie komentarza