Super Mario Bros to gra z ponad 25-letnią - czego również może poszczycić się G Data - historią, która w połowie lat 80-tych zrewolucjonizowała podejście do tzw. "platformówek". Mimo upływu czasu, wciąż cieszy się niezwykłą popularnością, o czym świadczy choćby wpis w Księdze Rekordów Guinessa - "najlepiej sprzedająca się gra video". Jednak, jak to zwykle bywa, sława ma też swoje złe strony. To właśnie przez zainteresowanie, jakie wzbudza każda nowa wersja gry wśród internautów, Mario stał się skutecznym narzędziem w rękach cyberprzestępców.
Dowodem na to jest umieszczenia na webstorach aplikacji imitujących znane od lat programy bądź gry. Problem z aplikacjami z webowych serwisów polega na braku należytej kontroli nad treściami tam zamieszczanymi. Jedyną formą monitorowania członków serwisu jest wpłata 5 dolarów "wpisowego", które ma na celu weryfikację danych i ewentualne ściganie osób łamiących prawo. Ponadto każdy zapisując się do Google Chrome Web Store zatwierdza także regulamin, w którym zobowiązuje się do przestrzegania zasad prywatności i działania zgodnie z przepisami. - Ha, Ha, ale jaki przestępca czegoś takiego przestrzega? :)
Google założył, że możliwość recenzowania pojawiających się aplikacji i oceny produktów, wyeliminuje z serwisu oprogramowanie niebezpieczne. W przypadku "Super Mario Bros" i wątpliwości, jakie wzbudziły wymagania poziomu dostępu gry, tak się jednak nie stało. Oprogramowanie rzeczywiście żądało uprawnień do historii przeglądanych stron internetowych, profili mediów społecznościowych czy zakładek internetowych.
Pytanie. Po co aplikacji takie dane? Odpowiedź zdawałaby się prosta! - Atak! Ale czy jest to aż tak bardzo oczywiste?
Być może jednak przyczyna umieszczenia w sieci tak inwazyjnej aplikacji nie ma podłoża przestępczego, a…marketingowe. Od dawna słychać glosy, że aby zdobyć klienta, trzeba go najpierw znać. Dlatego właśnie firmy, chcące pozyskać nowych chętnych na swoje produkty lub usługi, sięgają do coraz bardziej agresywnych form. Dawniej mówiło się "nie szata zdobi człowieka", a "oczy są zwierciadłem duszy". Można sądzić, że człowiek XXI wieku wziął sobie do serca przytoczone przysłowia i kieruje się zasadą, że aby kogoś naprawdę poznać, nie wystarczy ocena stroju – trzeba patrzeć mu w oczy, szczególnie jeśli te skierowane są na ekran komputera.
Ubierajcie się ciepło!
Dowodem na to jest umieszczenia na webstorach aplikacji imitujących znane od lat programy bądź gry. Problem z aplikacjami z webowych serwisów polega na braku należytej kontroli nad treściami tam zamieszczanymi. Jedyną formą monitorowania członków serwisu jest wpłata 5 dolarów "wpisowego", które ma na celu weryfikację danych i ewentualne ściganie osób łamiących prawo. Ponadto każdy zapisując się do Google Chrome Web Store zatwierdza także regulamin, w którym zobowiązuje się do przestrzegania zasad prywatności i działania zgodnie z przepisami. - Ha, Ha, ale jaki przestępca czegoś takiego przestrzega? :)
Google założył, że możliwość recenzowania pojawiających się aplikacji i oceny produktów, wyeliminuje z serwisu oprogramowanie niebezpieczne. W przypadku "Super Mario Bros" i wątpliwości, jakie wzbudziły wymagania poziomu dostępu gry, tak się jednak nie stało. Oprogramowanie rzeczywiście żądało uprawnień do historii przeglądanych stron internetowych, profili mediów społecznościowych czy zakładek internetowych.
Pytanie. Po co aplikacji takie dane? Odpowiedź zdawałaby się prosta! - Atak! Ale czy jest to aż tak bardzo oczywiste?
Być może jednak przyczyna umieszczenia w sieci tak inwazyjnej aplikacji nie ma podłoża przestępczego, a…marketingowe. Od dawna słychać glosy, że aby zdobyć klienta, trzeba go najpierw znać. Dlatego właśnie firmy, chcące pozyskać nowych chętnych na swoje produkty lub usługi, sięgają do coraz bardziej agresywnych form. Dawniej mówiło się "nie szata zdobi człowieka", a "oczy są zwierciadłem duszy". Można sądzić, że człowiek XXI wieku wziął sobie do serca przytoczone przysłowia i kieruje się zasadą, że aby kogoś naprawdę poznać, nie wystarczy ocena stroju – trzeba patrzeć mu w oczy, szczególnie jeśli te skierowane są na ekran komputera.
Ubierajcie się ciepło!
Komentarze
Publikowanie komentarza